Wykorzystałem warunki atmosferyczne
Do sobotniego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle awansowało siedmiu Polaków. Kwalifikacje wygrał Austriak Daniel Tschofenig. Żyła był siódmy, Dawid Kubacki - 18., Aleksander Zniszczoł - 27., Kamil Stoch - 30., Maciej Kot - 34., Paweł Wąsek - 35., a Jakub Wolny - 41.
"Na pewno skok, który oddawałem w kwalifikacjach był bardzo dobry. Te z dwóch serii treningowych były takie sobie" - powiedział Żyła, który ze względów zdrowotnych nie startował w dwóch pierwszych konkursach PŚ.
Przyznał, że nie wie - pomimo występu w piątek - w jakiej jest formie: "Miło, że wreszcie mogę startować, sprawdzić na co mnie stać".
Podkreślił, że jest "głodny" rywalizacji. Z chęcią pojedzie nawet na Puchar Kontynentalny jeśli nie będzie się mieścić w kadrze biało-czerwonych na następne zawody PŚ: "Nie chcę już tylko trenować. Jestem stęskniony startów. Lato jest przeznaczone na treningi, a na występy zima" - dodał.
Mniej zadowolony po piątkowych zmaganiach na obiekcie im. Adama Małysza był Kamil Stoch. Przyznał, że oddał spóźniony skok. Co ważniejsze, właściwie nie wie dlaczego tak się stało, jaki drobny element zadecydował o tym.
"Nie mogę powiedzieć, że warunki atmosferyczne były dziś specjalnie ciężkie. Nie miały one specjalnie znaczenia. Wszystkie moje skoki były spóźnione, te z dwóch serii treningowych tak samo" - powiedział zawodnik z Zębu.
Podkreślił jednak, że decyzja o kontynuowaniu kariery w sezonie 2024/2025 była słuszna: "Nie chciałbym robić teraz niczego innego".
Daniel Kubacki przyznał, że w piątek obiekt opuści w dobrym nastroju. Ocenił, że oddał dobry skok w pierwszej serii treningowej oraz w kwalifikacjach.
"Warunki były stosunkowo ciężkie, ale równe dla wszystkich" - dodał.
Zauważył, że padający śnieg utrudnił życie organizatorom imprezy, jak i nieco skoczkom, ale za to rywalizacja toczyła się w pięknym otoczeniu.
W sobotę seria próbna przez konkursem PŚ ma się rozpocząć się o godz. 14.00, zaś pierwsza seria o 15.05. (PAP)
Autor: Rafał Czerkawski
rcz/ co/