Biedroń, Diduszko-Zyglewska i Piechna-Więckiewicz na liście Lewicy do PE
Warszawską listę Lewicy do Parlamentu Europejskiego zaprezentowała podczas niedzielnej konferencji prasowej w stolicy wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Joanna Scheuring-Wielgus.
Przypomniała, że współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń jest liderem listy. "Roberta nie muszę przedstawiać, bo wszyscy go bardzo dobrze znacie, ale przypomnę o rzeczach, które uważam za kluczowe" - powiedziała. Dodała m.in., że Biedroń "jako jedyny były europarlamentarzysta był szefem przez dwa lata komisji praw kobiet i równouprawnienia".
Miejsce drugie ma Karolina Zioło-Pużuk - doktorka nauk humanistycznych, warszawska radna, zastępczyni szefa Kancelarii Senatu i specjalistka w dziedzinie edukacji. "Powiem bardzo konkretnie (...) przede wszystkim - Europa dla kobiet", czyli - jak wyjaśniła - stop dyskryminacji ze względu na płeć i wiek w miejscu pracy i takie same standardy opieki zdrowotnej dla kobiet w całej Europie. Dodała, że w obszarze edukacji interesuje ją m.in. rozwój programu Erasmus i jego waloryzacja.
Miejsce trzecie przypadło Agacie Diduszko-Zyglewskiej - warszawskiej radnej, doradczyni w MKiDN, pisarce, dziennikarce, kulturoznawczyni. Kandydatka podkreśliła, że najbardziej interesuje ją Europa równych szans, która "respektuje różnorodność, różne światopoglądy, wiary, religijność, bezreligijność, która (...) widzi każdego obywatela i obywatelkę".
Miejsce czwarte zajęła Zofia Malisz - m.in. zasiadająca w Prezydium Rady Krajowej Partii Razem, badaczka z Królewskiego Instytutu Technicznego w Sztokholmie, która podkreśliła, że w PE będzie walczyła głównie o sprawne, nowoczesne usługi publiczne, czyli dofinansowanie przez UE kolei, także kolei szybkich prędkości. Dodała, że ważny jest też wspólnotowy standard usług medycznych, np. opieka okołoporodowa i dostępność aborcji dla wszystkich Europejek w całej Europie.
Scheuring-Wielgus poinformowała, że kolejne miejsca zajęli nieobecni na konferencji: Jacek Kubiak (piąte miejsce) i Jan Harasimowicz (szóste). Podała, że Kubiak to naukowiec, profesor biologii, pracownik francuskich uniwersytetów oraz Wojskowego Instytutu Medycznego, który "prowadzi swoje badania na komórkach rakowych i macierzystych i w PE chciałby zajmować się tematem związanym z szeroko rozumianą nauką". Z kolei Harasimowicz jest inżynierem budownictwa. "Pracował jak dotąd w laboratorium budowalnym w biurze projektowym i jako urzędnik samorządowy" - przekazała.
Miejsce siódme ma Anna Tarczyńska - radczyni prawna, współzałożycielka Wiosny Biedronia, członkini zarządu warszawskiej Nowej Lewicy. Zwróciła uwagę, iż "pomimo tego, że od 20 lat jesteśmy w UE, Polki nie mają takich samych praw jak Europejki". "Dlatego ważne jest, by Lewica miała silną reprezentację w PE" - zaznaczyła.
Miejsce ósme zajmuje Szymon Nowak - prawnik odbywający aplikację radcowską, magister z europejskiego prawa pracy. "Jako prawnik i osoba wywodząca się z samorządu chciałbym w tej kampanii przede wszystkim mówić o inwestycjach lokalnych ze środków unijnych oraz o bezpieczeństwie młodych osób na rynku pracy" - przekazał.
Liliana Kozielska ("dziewiątka") - komendantka Mazowieckiego Ochotniczego Hufca Pracy, menadżerka i specjalistka ds. bezpieczeństwa, podkreśliła, że ważne dla niej jest wyrównywanie szans, polityki równościowa i sprawiedliwa transformacja energetyczna. Zajmująca 10. miejsce Paulina Piechna-Więckiewicz - wiceministra edukacji, wieloletnia radna, pomysłodawczyni tzw. okrągłych stołów dotyczących psychiatrii dziecięcej, zwróciła uwagę na prawa pracownicze. "Tak jak nie chcieliśmy i nie chcemy Europy dwóch, trzech prędkości, to nie chcemy pracowników i pracowniczek dwóch, trzech pensji, dwóch, trzech różnego rodzaju praw i obowiązków pracowniczych" - podkreśliła.
Robert Biedroń przedstawił też główne postulaty, z którymi Lewica rusza do wyborów do PE. "Chcemy Polski, która będzie rozmawiała z najsilniejszymi w Europie jak równi sobie, żeby tak się stało, potrzebujemy siedzieć przy tym stole i twardo negocjować. Dlatego i Lewica, i Polska musi iść (...) z jasną wizją obecności Polski w tej Europie" - zaznaczył.
Jak przypomniał, w ostatnich dniach jego partia przedstawiła propozycję "Konstytucji dla Europy", która będzie "katalogowała wiele kwestii, które dzisiaj są kwestiami spornymi w UE".
Drugim postulatem Lewicy jest zniesienie zasady jednomyślności w UE. "Ta zasada jest destrukcyjna, jest zła dla UE, dla Polski, ona szkodzi interesom naszego kraju. Udowodnił to już wielokrotnie Wiktor Orban, premier Węgier, który blokował pomoc dla Ukrainy; ale także głupia polityka Mateusza Morawieckiego, który także szantażował tym wetem, gdy proponowano ważne rozwiązania dla Polski, np. opodatkowanie wielkich gigantów, światowych firm, które nie płacą podatków w Polsce i UE wyciągają te podatki" - ocenił Biedroń.
Przypomniał też, że każdy kraj może zaproponować komisarza UE - wskazuje go rząd. Biedroń zadeklarował, że jeśli Polska nominuje komisarza z Prawa i Sprawiedliwości, to Lewica "nie przyłoży do tego ręki". "Nie będziemy popierali żadnej kandydatury ze strony PiS, jeśli chodzi o komisarza. Ta sprawa już dzisiaj może być zamknięta, bo bez poparcia Lewicy nic się w tej sprawie nie wydarzy. Chcielibyśmy zamknąć już te dywagacje z kosmosu polityków PiS, którzy sobie tutaj wymyślają, że będzie jakaś dyskusja na ten temat. Nie będzie żadnej dyskusji" - zapowiedział Biedroń.
Dodał, że komisarza nominuje rząd, ponieważ komisarz musi reprezentować wizję rządu.(PAP)
Autorki: Paulina Kurek, Iwona Żurek
pak/ iżu/ wus/